Iza i jej książkowy świat - (cudna) opowieść czwarta




Mam dla Was propozycję na dzisiejszy dzień. Gorąca herbata/kawa/kakao, ciepły koc i chwila relaksu z piękną opowieścią Izy z Domowego Zakątka. I co? Podoba Wam się mój pomysł? Jeśli tak, to zapraszam!  A później musicie koniecznie odwiedzić Domowy Zakątek! 

Jest to czwarta odsłona mini projektu RAZEM ZNAJDZIEMY IDEALNĄ KSIĄŻKĘ KULINARNĄ. Były już książki Agnieszki ze Szwecji, Ani z Polski, Ewy z Francji. 




Już jako mała dziewczynka lubiłam pomagać mamie w przygotowywaniu domowych wypieków. Najczęściej pachnące ciasto w moim rodzinnym domu wyciągało się w sobotę wieczorem kiedy w domu pachniało sobotnimi porządkami ja z siostrami oglądałyśmy wieczorynkę i czekałyśmy aż ciasto przestygnie. Objadałyśmy się nim na noc, a rano znów zamiast śniadania zajadałyśmy z mlekiem. Zawsze zbiegałam na dół do pomocy jak tylko usłyszałam dźwięk miksera. Moje dzieciaki też tak reagują na ten dźwięk i też jak ja wylizują miskę i widełki, a ja podobnie jak moja mama kiedyś powtarzam im, że nie za dużo bo będzie je brzuch bolał choć mnie nigdy od tego nie bolał.
Z gotowaniem u mnie jest gorzej. Lubię gotować to co lubię jeść. Czasem jednak mam problem z ugotowaniem zwykłej zupy i często zdarza mi się przypalić garnek.






Pierwszą moją książkę kucharską kupił mi mąż po ślubie i było to 365 obiadów na polskim stole. Od tej książki zaczęła się moja kulinarna przygoda. Z niej czerpałam pomysły na podstawowe dania. Uczyłam się z niej robić pierogi, faworki czy pyzy. Później odkryłam forum cin cin na którym sama nie zamieszczałam przepisów, ale z niego czerpałam. Był dla mnie źródłem i skarbnicą pomysłów, rad czy wskazówek gdzie kupić np. foremki w kształcie jaki mi się spodobał. Osoby działające na forum zakładały blogi i w miarę obcowania w blogowym świecie odkryłam blog Dorotki Moje wypieki, który z racji tego, że wolę piec niż gotować jest moim numer 1. Dorotka na swoim blogu ogłosiła konkurs, w którym do wygrania była książka Nigella Express i w wyniku sondy udało mi się uzyskać za moje jesienne ciasteczka największą liczbę punktów i wygrać jedną z 3 książek (o ile dobrze pamiętam)






Książka służyła mi głównie do oglądania gdyż była w języku angielskim i wybrane z niej przepisy tłumaczyłam w internecie lub szukałam na blogach u osób, które już ten przepis wypróbowały.
Pokochałam książki Nigelli i chciałam mieć kolejne. 

I przed świętami spod regału z książkami w hipermarkecie wystawała książka Nigella Świątecznie w języku polskim 2/3 tańsza niż normalnie, z tego względu, że miała jedną stronę wytarganą. Ta książka leżała przy moim łóżku i często ją przeglądałam poszukując inspiracji na świąteczny stół. Warto tę książkę mieć choćby ze względu na cudne zdjęcia. Mam z niej kilka moich ulubionych przepisów, które robię nie tylko od święta. Najbardziej w naszej rodzinie przyjęły się babeczki bożonarodzeniowe trochę zmodyfikowane, ale bardzo spodobał mi się pomysł na nie.



Później zaczęły się pojawiać kolejne książki, które kupowałam lub dostawałam jak np. książkę o muffinkach, w której są nie tylko ciekawe przepisy, ale i pomysły na dekorowanie tych babeczek dostałam od kuzynki ze Stanów.



Hitem wśród moich książek jest książka The Cake Stall. 







Jest w niej przeogromna liczba wspaniały zdjęć z prostymi przepisami w pięknej oprawie graficznej. Książka jest przecudna, słodka i bardzo klimatyczna. A tego klimatu nadają jej zdjęcia w starym obstrzępionym , obtarganym stylu. Przepisy podane na starych kopertach, spranych ściereczkach wyglądają ciepło i bardzo domowo. Bardzo lubię do niej zaglądać podobnie jak do książki Sophie Dahl.




Czekałam na tę książkę w polskim wydaniu. Bardzo miło się ją czyta i podziwia piękne zdjęcia choć nie ma w niej zbyt wiele rzeczy, które mogłabym ugotować i przypadłyby mojej rodzinie do gustu.







Najbardziej odpowiadają mi przepisy Nigelli, którą uwielbiam, a zwłaszcza jej niezbyt wymyślne przepisy. Tych skomplikowanych lub z trudnymi do zdobycia składnikami z racji z tego, że mieszkam z dala od dużych sklepów po prostu nie robię.Bardzo lubie przepisy na ciasta z jej książek. Moje ulubione to czekoladowe z książki Nigella Kuchnia. Robiłam je już wiele razy i bardzo nam smakuje.








Moje ulubione książki kucharskie to te dla dzieci. Uwielbiamy Cecylkę Knedelek, której wstępem do każdego przepisu jest ciepła historyjka.

Moi chłopcy też lubią Cecylkę, a jeszcze bardziej od czasu kiedy mieliśmy okazję osobiście poznać autorkę Joannę Krzyżanek i podarować jej gałgankową Gąskę Walerię. Uwielbiam świat książek dla dzieci dlatego też przepisy z tej książeczki bardzo proste w wykonaniu i wybrane przez dzieci miło się przygotowuje.
Oprócz książeczek, które mieliśmy do tej pory ostatnio dostaliśmy Bożonarodzeniową Cecylkę.






Najwięcej radości sprawia mi pieczenie i gotowanie z dziećmi w kuchni dlatego bliskie mi są książki Beaty Lipov, a zwłaszcza Dzieciaki do kuchni. Uwielbiam również jej blog Lawenowy Dom od kuchni.




W domu wszyscy uwielbiamy czekoladę, suflet czekoladowy, muffinki czekoladowe z coca colą i czekoladowe przysmaki dlatego uwielbiam przepisy z książki Czekolada. Pięknie wydana, a w niej wspaniały przepis na Tartę znad Missisipi.






Wśród moich książek jest prezent gwiazdkowy MammaMia -Prawdziwa Kuchnia Włoska







Wspaniała ksiażka, która spodobała mi się już po okładce. W książce tej zawarte są nie tylko oryginalne przepisy kuchni włoskiej, ale także rady i anegdoty opowiadane przy rodzinnych stołach. Sa tam rodzinne fotografie i obrazy włoskiej ziemi.



Przepięknie wydana książka z cudownymi przepisami na domowe przystawki, obiady, desery i przetwory.





Są w niej również opisane różne kulinarne rytuały "rytuał przyrządzania faszerowanych papryczek trwał dwa dni, pod koniec września. Pierwszego dnia myło się i obgotowywało je w occie, drugiego- nadziewalo farszem. Do tej pory nie wiem, czy takie rozłożenie pracy było tylko wymówką, żeby przedłużyć przyjemność przebywania w towarzystwie znajomych, czy też przepis rzeczywiście wymagał przerwy, by końcowy efekt był lepszy".

Lubię kuchnię włoską i bardzo podobają mi się książki pachnące rozmarynem. W których niewiele jest przepisów, ale mnóstwo opisów zapchów smaków czy kolorów, a do tego ciekawa historia. 







Nie mam żadnej książki kucharsiej mężczyżny. Przeglądam czasem ksiażki Jamiego Olivera, ale jak mam do wyboru Nigellę czy Jamiego wybieram domową boginię Nigellę.




Mam nadzieję, że moja kuchena biblioteczka będzie się wciąż powiększać bo mimo takiej ilości blogów kulinarnych wolę książkę, bo nie zawsze mam dostęp do internetu. A nawet jak mam książki to i tak lubię przepisywać przepisy z blogów i książek do mojego zeszytu lub na karteczki, tagi, które w czasie pieczenia wkładam do mojej ramki na przepisy, a później do pudełeczka na przepisy, które uwielbiam.






Pozdrawiam serdecznie z moimi kuchennymi pomocnikami.



Iza z Domowego Zakątka



Autorką tekstu oraz zdjęć jest Iza z bloga www.domowyzakatek.blogspot.com Dziękuję! 

Komentarze

  1. Fajnie gdybyś pokazała ramkę na przepisy i ten notes, bo te książki kucharskie to mają chyba wszystkie kobiety w Polsce...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo! Ale niespodzianka. Cieszę się, że mogłam wziąć udział w projekcie.
    Serdecznie pozdrawiam!
    Iza

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!