a wieczorem pieczemy serowe muffiny



Czekają książki i kolejne smakołyki. Do tego mniej lub bardziej wiosenny Kraków i nowe miejsca. Niestety dalej nie mam jak zrzucać zdjęć z aparatu (mam nadzieję, że po weekendzie wszystko wróci do normy). Na szczęscie mam taki folder, w którym czekają 'awaryjne' wpisy. Dzisiaj zapraszam na serowe muffiny, które piekłam jakiś czas temu. Upieczone wieczorem, idealnie nadają się na śniadanie. Można je potraktować jak zwykłe bułeczki, a można dodać do ciasta szynkę/kiełbasę i wtedy mięsny wkład mamy już w środku. U mnie oczywiście to i to. Polecam!



serowe muffiny sztuk 12

2 i 1/2 szklanki mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
1 szklanka startego sera
1 i 1/4 szklanki mleka
1 ubite jajko
90g roztopionego i wystudzonego masła

dodatki: podsmażone kostki kiełbasy/paseczki szynki, pomidory suszone, zielona cebulka

Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Mieszamy mąkę, proszek, sól, ser, szynkę/pomidory/kiełbasę. W drugiej miseczce mieszamy mleko, ubite jajko i masło - wlewamy do miski z suchymi składnikami. Dokładnie mieszamy, a następnie napełniamy foremki. Pieczemy ok. 20 minut. Zjadamy jeszcze ciepłe na kolację albo czekamy do śniadania. Smacznego!




Komentarze

  1. U mnie takie muffinki robione są co weekend :) i już dostały nazwę-śniadaniowe muffinki :) oczywiście w full opcji, szynką, oliwkami, cebulką, przyprawami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo apetycznie się prezentują! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Karla - bo full opcja jest najlepsza :)) Pozdrawiam serdecznie!

    enchocolatte - a dziękuję :) i polecam! Pozdrowiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!