szyszki inaczej






Szyszki znamy i pamiętamy z dzieciństwa wszyscy. Idealnie słodkie, odpowiednio twarde i takie, jak być powinny. Przyznam, że nie jest to mój dzieciakowy smakołyk numer 1. Co innego kartofelki z oszukanego marcepanu... Ale wróćmy do szyszek. Przypomniałam sobie o nich przeglądając pierwszy numer magazynu USTA. I już miałam robić, ale akurat w sklepie nie było dmuchanego ryżu. No i mleka w puszcze też zapomniałam kupić (czy to w sumie nie są dwa podstawowe składniki?). I tak pomysł na szyszki dojrzewał we mnie przez kolejne dni. W końcu, w trakcie zakupów w moich ulubionych delikatesach natknęłam się na preparowaną pszenicę oraz grykę. I to był własnie ten moment! Dokupiłam jeszcze tylko małą puszkę mleka kokosowego i pobiegłam do domu. Po drodze dopracowałam w myślach przepis na zdrowszą wersję szyszek. Jest on na szczęście bardzo prosty.


Karmelowe szyszki z pszenicy i gryki (około 12 sztuk)

opakowanie preparowanej pszenicy 75g
opakowanie preparowanej gryki 50g
mała puszka mleka kokosowego 
3/4 szklanki cukru
1/4 szklanki wody
łyżka masła 

Z cukru i wody robimy krem karmelowy. Dla przypomnienia - 3/4 szklanki cukru zalewamy 1/4 szklanki wody i pozostawiamy na średnim ogniu. Cukier powinien się rozpuścić a całość nabrać ładnego złocistego koloru. Do takiej masy wlewamy mleko kokosowe (uwaga! tylko gęstą śmietankę, wodę odlewamy). Mieszamy (może intensywnie bulgotać) do połączenia się wszystkich składników. Dodajemy masło. Gotową masę odstawiamy do wystygnięcia. Kiedy masa będzie już schłodzona, dodajemy pszenicę oraz grykę. Wszystko bardzo dobrze mieszamy! Każde ziarenko powinno oblepić się karmelem. Ilość pszenicy oraz gryki uzależniona jest od gęstości karmelu. Ja użyłam 75g pszenicy oraz 25g gryki. Z takiej masy lepimy szyszki - i to jest chyba najtrudniejsza część. Dobrze zwilżyć dłonie wodą i mocno dociskać 'szyszkę'. Ja zamiast wody z kranu użyłam wody z mleka kokosowego. Tak uformowane szyszki przechowujemy w chłodnym miejscu. Smacznego!


Komentarze

  1. Nigdy nie znosiłam szyszek w dzieciństwie. A teraz wracam do takich retro dzieł:)
    Chyba w Almie widziałam ryż i grykę, a powiedz - mała puszka mleka kokosowego - taka 200ml?
    Bo chyba mnie skusiłaś szyszkami domowej roboty.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!