2 pierwsze obiady!



W końcu poukładałam wszystkie książki, które do dziś leżały na podłodze. W końcu wysprzątałam wszystko-wszystko. W końcu miałam chwilę dla siebie w kuchni! A to lubię najbardziej. Przyszedł tez czas na pierwszą przeczytaną książkę i pierwszą przesłuchaną płytę. Każdego dnia bardziej lubię nasze nowe miejsce. 


Pierwsze zdjęcie to znane facebookowym fanom brzoskwiniowe love. W ogóle jak miło, że jest Was już 400! Dziękuję! Upiekę dla Was chlebek z marshmallows, winogronami i czekoladą. Drugi obrazek to resztki (przepraszam, ale niestety nie dotrwała do sesji) jajecznicy. Najsmaczniejszej jajecznicy na świecie. Z jajek od prawdziwych kurek. Jajek, które żeby kupić trzeba wstać o szóstej rano. Miały być jeszcze prawdziwe kurczaki i kaczki, ale na miejscu okazało się, że wszystko zamówione. Pocieszyć mogliśmy się tylko jajecznicą. Trzecie zdjęcie to już nowy dom, a dokładniej balkonowanie. Jest i nowy zestaw książek do przeczytania. I w końcu obiady. Pierwszy, ten po lewej, to tabbouleh z tego przepisu (Asia, Kwestia Smaku). Ja jednak użyłam kuskusu, a zamiast oliwy i soku z cytryny - oliwy cytrynowej. Drugi obiad to takie curry nie curry. Do przygotowania tego obiadu potrzebowałam 1 dużą pierś z kurczaka, pół czerwonej papryki, pół bakłażana, 2 ząbki czosnku, 2 średnie bataty, łyżkę gotowej pasty curry, 200 g makaronu Risini, olej do smażenia, sól i pieprz. Najpierw ugotowałam makaron. Następnie (a raczej w międzyczasie) pokroiłam w kostkę wszystkie pozostałe składniki. Do pokrojonych piersi dodałam dużą łyżeczkę pasty curry i dobrze wymieszałam. Rozgrzałam na patelni olej i smażyłam w następującej kolejności - ok 5 minut bataty (mieszając), dodałam czosnek, 3 minuty bakłażan, paprykę. Przesunęłam wszystkie składniki na bok i   podsmażyłam przez kilka minut kurczaka. Następnie wszystko wymieszałam. Dodałam ugotowany makaron i doprawiłam do smaku. Jest to porcja dla 2 bardzo! głodnych osób lub 3 mniejsze porcje. Jeśli chodzi o pastę curry, to użyłam takiej (Madras Paste, Marks&Spencer). Jest dosyć słodka i bardzo ostra. Smacznego!

Komentarze