wyznania zakupoholiczki





Tak, jestem uzależniona od robienia zakupów. I wcale nie chodzi tutaj o kupowanie ciuchów. Fakt, mam swoje ulubione sklepy i kilka must have. Jednak kolejna para spodni nie jest tym, o czym śnię po nocach. Śni mi się za to konfitura fiołkowa Pauliny, której smaku i zapachu nie potrafię sobie wyobrazić. Intuicyjnie jednak wiem, że musi być wyśmienita. Śnią mi się poziomki i truskawki. Śni mi się miód kasztanowy. I jeszcze wszystkie te wspólne kolacje...też mi się śnią. A jak już w tym śnie zjem wszystkie smakołyki świata, to wtedy przychodzi pora na książki. Po ostatnich wyskokach Amazona (koniec z darmową wysyłką do Polski), obawiam się, że częściej będę przeglądać wymarzone książki w snach niż podziwiać je na swojej półce. To tyle. Jestem uzależniona od dobrego jedzenia i ciekawych książek. Jestem też uzależniona od kupowania tych wszystkich rzeczy.   


I tak właśnie narodził się pomysł na kolejne (mam nadzieję - cykliczne wpisy). Każdy tydzień to nowe cuda na mojej półce. Jest kilka sklepów, w których po prostu uwielbiam robić zakupy. Najczęściej jest to Alma, Eco Delikatesy Solvay oraz Lidl. No i warzywniak dwa kroki od domu. Chodzę, oglądam, wybieram i w końcu kupuję. Bywa różnie. Raz jest to jedna rzecz, która chodzi za mną od tygodnia. Innym razem kupuję to, na co przyjdzie w danej chwili ochota. Od dziś przez kolejne tygodnie, będę Wam te moje zdobycze pokazywać. A do tego coś ugotuję. Zobaczymy, co z tego wyjdzie! Zapraszam!


Tydzień pierwszy:

1. Hiszpańskie oliwki Cuquillo z bazylią w słonej zalewie. Jedne z lepszych słoikowych, które miałam okazję skosztować. Słodkie + do tego ta bazylia. Fajny smak. No i nie są kwaśne. Hutesa ma dosyć duży wybór zielonych oliwek. Hutesa, 155g po odsączeniu, cena około 6zł. Kupione w Eco Delikatesy Solvay. 

2. Olej z prażonych orzechów pistacjowych. Wyrazisty w smaku. Dobrze smakuje po prostu z pieczywem lub jako dodatek do sałatek. Lidl Deluxe, 250 ml, cena 13zł.

Oliwki oraz olej wykorzystałam do przygotowania kopytek z pesto bazyliowym, oliwkami, pomidorkami i kozim serem
3. Maliny w syropie. Kupuję dla malin i uroczego słoiczka. W słoiku są prawie same maliny a stosunkowo mało syropu. Dla mnie idealnie. Dodaję do herbaty, zjadam prosto ze słoika. Plus za smak, skład (maliny, cukier, woda) i słoik. Wiejskie specjały, masa netto 280g, cena około 7zł, Eco Delikatesy Solvay

4. Pyłek pszczeli. Pierwszy raz przeczytałam o nim u Belen oraz na blogu Green Kitchen Stories. Długo zastanawiałam się nad zakupem i w końcu mam. Dodaję do koktajli, musli oraz do herbaty. Jest przede wszystkim źródłem aminokwasów egzogennych, witamin z grupy B, kwasu foliowego. Nie jest może najsmaczniejszy, ale rozmoczony po prostu znika. No i plus za słoiczek z pszczółką. Gospodarstwo Pasieczne Leśny Dwór, 100g, 12zł, Kupione w Eco Delikatesy Solvay.

Koktajl truskawkowy z płatkami róży i pyłkiem pszczelim
5. Cydr lubelski - jabłko suszone na miodzie. Milion razy lepszy od wersji zielonej. Dla mnie to jedna wielka butelka pachnąca i smakująca miodem. Smak i zapach miodu nie dominuje, ale jest przyjemnie wyczuwalny. Dla mnie jest to zapach miodu kasztanowego (jeśli ktoś kosztował i wąchał - wie o czym mówię). Ten cydr to połączenie jabłek z miodem gryczanym. Jest lżejszy od wina. Zawartość alkoholu 4,5%. Litrowa butelka kosztuje około 9zł. 


To Tyle na dziś. Wszystko co zjadłam i skosztowałam, sama kupiłam. Nie jest to żadna reklama. Chcę Wam po prostu pokazać co fajnego można kupić. No i oczywiście gdzie. 





Komentarze

  1. Fajny post i cykl, przeczytałam z ciekawością.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj to widzę, że mamy podobnie ;P Kiedyś miałam bzika na punkcie zakupów właśnie związanych z garderobą, teraz zdecydowanie bardziej rajcują mnie zakupy w sklepach spożywczych i wyszukiwanie nowych smaków i ciekawych nieznanych produktów, ewentualnie akcesoria do pieczenia i gotowania też tutaj muszę do tego mojego nowego bzika zaliczyć :PP Tak, alma i lidl to są i u mnie na pierwszym miejscu ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!