Smaki Toskanii - KUP!cookbook czyta

Toskania jest piękna we wrześniu. Wróciłam zadowolona i szczęśliwa. Lubię to! I parę innych rzeczy również:

  • piękną (wakacyjną) pogodę - każdego dnia prawie 30 stopni!
  • cudne krajobrazy - w szczególności te widziane zza szyb samochodu, 
  • Cortonę! A przede wszystkim park, który jest cudowny i bar fiat 500,
  • jedenie: sery, prosciutto, figi, chleb bez soli i loody!
  • nasze agroturismo i pyszną kilkudaniową kolację, którą przygotowała dla nas właścicielka,
  • kawę z kawiarki,
  • toskański wystrój wnętrz, okiennice pozwalające bardzo długo spać i przyjemny chłód w domu,
  • i lubię jeszcze to, że polskimi drogami jedziemy tylko 20 km, a całą resztę już prawdziwymi autostradami!
No i dużo, dużo innych rzeczy. Jest też coś, czego nie lubię i to bardzo! Nie lubię wysokich cen książek kulinarnych - te, które mi się spodobały kosztowały 25-30euro. Co więcej - mało kiedy były to grube i wielkie księgi, ale o tym jeszcze napiszę. Póki co wróciłam do słonecznego Krakowa, spokojnie przejrzałam nowości, które dotarły do mnie jeszcze przed wyjazdem i zachwyciłam się jedną, którą zobaczyłam w skrzynce po powrocie. Dzięki tej książce wróciły wspomnienia - jedne z lepszych, bo o jedzeniu ;)

Książka, o której piszę to Smaki Toskanii - przepisy kulinarne pełne słońca i miłości Aleksandry Seghi. Biorąc książkę do rąk zaskoczyłam sama siebie - spodobała mi się malutka książeczka w miękkiej oprawie, a to się bardzo rzadko zdarza. 


Rozpoczynamy bardzo przyjemnie od wstępu, w którym autorka krótko opowiada o mnogości świąt i festynów organizowanych w Toskanii - od święta prawdziwka po święto naleśników kasztanowych z ricottą, a to podobno nie koniec! 



Dowiemy się również, że kuchnia toskańska opiera się na kilku podstawowych składnikach (makaron, chleb, warzywa, grzyby, oliwa, wino, rośliny strączkowe) i w sumie jest bardzo prosta. Aby chronić oryginalność produktów spożywczych stosuje się dwie kategorie (w UE od 1992) - DOP(Denominazione di Orgine Protetta/chroniona nazwa pochodzenia) oraz IGP(Indicazione Geografica Protetta/chronione oznaczenie geograficzne). Więcej o oznaczeniach i produktach z powyższymi sygnaturami znajdziemy na pierwszych stronach książki.


Po wstępie czas na przepisy! Książka podzielona jest na kilka rozdziałów: przystawki, pierwsze dania, drugie dania -ryby, drugie dania-mięsa, dodatki do dań i desery. Autorka zapewnia, że wszystkie przedstawione potrawy przygotowała własnoręcznie tak, jak robi to na co dzień. Co więcej, podobno są bardzo łatwe, a przygotowanie większości z nich zajmie tylko chwilę.




Każdy przepis to nazwa włoska i polska, oczywiście składniki i przygotowanie, duże zdjęcie na sąsiedniej stronie i krótka informacja związana z daną potrawą. Wszystko czytelne i ładnie podane.




Przygotowane dania prezentują się rewelacyjnie - omlet ze szpinakiem, pijane jaja i białe cebule, kotlety w stylu Pontremoli, ciasto kasztanowe, ciasto piernikowe (panforte) i ciasteczka migdałowe (ricciarelli) to moi faworyci! Dwa ostatnie przysmaki miałam okazję skosztować w Sienie i pewnie prędzej czy później (ale raczej prędzej) wrócę do tych smaków. 





Książkę polecam wszystkim miłośnikom kuchni włoskiej a przede wszystkim toskańskiej. Zapewniam, że książka sprawdza się zarówno jako książka kucharska, jak i książka do poduszki (dzięki malutkim opowiastkom o pysznych daniach). 

Smaki Toskani, Aleksandra Seghi, Buchmann, Warszawa 2011, cena 19,90zł





Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!