ciasteczka amaretti - KUP!cookbook gotuje
Przygodę z gotowaniem, a raczej z 'dokumentowaniem' moich wyczynów postanowiłam zacząć od czegoś słodkiego. Padło na zachwycające zapachem ciasteczka amaretti. Smaczne i proste. Przepis pochodzi z książki indulgence petits fours. Maleństwa przygotowałam z połowy porcji. Zapraszam!
Takie pyszne maleństwa zjadłabym od razu!
OdpowiedzUsuńmniammmmm
OdpowiedzUsuńsuper! tego mi było trzeba :) mam straszną ochotę na mały, niezbyt wymagający deser :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Mam na nie ochotę. Jutro piekę! Ach, pieknie prezentujesz to, co jesz ;))
OdpowiedzUsuńoch, jak fajnie że udokumentowałaś!!! Pysznie wyglądają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
Amber - cieszę się! Ja już swoje zjadłam;)
OdpowiedzUsuńkucharenka - zadzam się! :)
Edith - :) no w sumie deser jest i mały, i niezbyt wymagający -jedynie ta godzinka czekania:) ale warto! A! i dziekuję za polecenie pierogarni w Toruniu - było pysznie :) pozdrawiam!
Kemotka - moze upiecz z całej porcji, bo nasze się juz zjadły;) taka dobra rada :)
mnemonique - cieszę się, że Ci się podobają! pozdrawiam!
Aniu, właśnie się zabieram za przygotowywanie składników na te ciasteczka i tak się zastanawiam - mąk to po 1/2 łyżki wystarczy? Czy może chodziło o szklanki?
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że w pierogarni Ci smakowało :)
Edith - na pół porcji pół łyżki (u mnie duże pół, mam nadzieję, że będą smakowały!
OdpowiedzUsuńnowe wyzwania, gratulacje :) amaretti urocze!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcie i forma prezentacji też!
OdpowiedzUsuńBrawo! Tak trzymać!
Buziaki :***
Magda - dziękuję bardzo! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMimi bomimi - a dziękuję, całusy również dla Ciebie!:*
Cudowny przepis ! Bez masła ! Ale mi się podoba, jutro upiekę :)
OdpowiedzUsuń