bento
Pierwszy raz o bento przeczytałam u Liski. Jak to zwykle z nowościami bywa - odwiedziłam też inne strony, pozachwycałam się zdjęciami i na tym się skończyło. Mimo tego, że świat zna bento już od dawna, w Polsce jeszcze daleko do fascynacji tym cudem. A szkoda!
Bento jest takim japońskim lunch boxem. Jest zazwyczaj łącznikiem między matką a dzieckiem, które zjadając wszysko, co przygotowała wcześniej mama, sprawia jej tym olbrzymią satysfakcję. Bo o to po części chodzi - aby tak przygotować zawartość pudełka, żeby dziecko wszystko zjadło. I oglądając zdjęcia wszystkich tych malutkich cudów, to zaangażowanie i poświęcenie widać. Jednak nie tylko dzieciaki zabierają bento do szkoły. Takie posiłki jędzą też dorośli!
Obecnie mamy niesamowity wybór - pojemniki -prostokątne, owalne, okrągłe/ drewniane, plastikowe, wykałaczki/sztućce, pojemniczki na napoje, separatory, foremki do gotowania jajek, foremki do formowania ryżu....i dużo więcej. Niestety nie spotkałam się z książka poświęconą tej tematyce w j.polskim. Jest za to kilka pozycji w j. angielskim. Za to Japonia - ojczyzna bento - prześciga się w różnego rodzaju książkach czy też czasopismach. Bardzo dużo pomysłów można znaleźć też w sieci!
Idealne bento to 3 części ryżu/węglowodanów, 1 część mięsa,jajek/protein i 2 części warzyw/owoców. Można też wybrać wersję 1:1:2 albo 4:2:1.
Jednak bento to coś więcej niż pudełko. To filozofia. To historia. Dużo informacji znajdziecie tutaj i tutaj, a dziesiątki pomysłów tutaj. Internet jest niesamowitym źródłem inspiracji jeśli chodzi o te cuda.
A teraz książka :)) THE JUST BENTO COOKBOOK
Książka tak idealna jak idealne powinno być bento. Wiele pomysłów, zdjęć - tych małych i dużych, wskazówek.
Najpierw duże zdjęcie bento, a na następnych stronach poszczególne jego części. Krok po kroku jak przygotować każdą, nawet najmniejszą część idealnego bento. Podany czas, najlepsze składniki. W książce nie ma takich zwariowanych bento, jak te, które pokazałam wyżej, ale są podstawy. I to na początek wystarczy. Bardzo dobre przygotowanie. A poźniej google i można kombinować dalej.
The just bento cookbook do najgrubszych nie należy, ale ma w sobie wszystko to, co powinniśmy wiedzieć o bento. Przepisy, porady, różne rodzaje bento, słowniczek. Czyli co i jak ;)
128 stron, oprawa miękka. Wydawnictwo Kodansha International, rok 2010, nowa, cena 70 zł + wysyłka (proszę o kontakt na maila, czas oczekiwania ok. 1,5 tygodnia). A ta już SPRZEDANA!
zdjęcia bento: flickr.com
Naczytałam się o bento w sieci.Filozofia bento ogarnia coraz większe kręgi.Niektórych fascynuje,niektórych zadziwia.
OdpowiedzUsuńJa ją postrzegam,że jest, po prostu.Nie targają mną emocje.Ale kto wie...
dużo ostatnio o bento czytałam w wspaniałej książce, ale o tym przy następnej kawce :-)
OdpowiedzUsuńAmber - ja podziwiam tych, którzy wyczarowują takie smaczne maleństwa. Do PL pewnie bento też powoli dotrze. Chociaz u nas chyba królują zwykłe kanapki...ale mogę się mylić.. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńbomimi mblog - no to czekam! kiedy kiedy? buzi!
super, ja na stronę justbento trafiłam ponad rok temu. Zakochałam się w bento i od tego czasu zaczęłam sama próbować, a próby dokumentuję na www.bentopopolsku.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńA Ty masz kapitalny pomysł na bloga i na pewno nie jestem tu po raz ostatni! Bo mi się tu podoba bardzo!
Pozdrawiam ciepło i majowo i smacznie!
Monika
mnemonique - cieszę się, że Ci się u mnie podoba :) bento to super sprawa tylko chyba trzeba dużo chęci i zapału, żeby to wszystko przygotować? Dziękuję za link do Twojego bloga - zaraz odwiedzę :)) i trzymam kciuki za Twoje bento! również pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuń